Scenografka "Saint Maud": Przykurzone pastelowe kolory i zygzakowata tapeta wzbudzają niepokój
A24 to wspaniałe studio filmowe, uwielbiam na przykład „The Lighthouse” albo „Midsommar”. Jaka była twoja droga do „Saint Maud”, filmu z tak wysokiej półki?
- To wszystko wyszło bardzo naturalnie. Po studiach scenograficznych na warszawskiej ASP wyjechałam do Londynu na wakacje. Pochłonęły mnie energia tego miasta i nowe możliwości. Zaczęłam pracować przy krótkich filmach, teledyskach i reklamach. Nawiązałam nowe znajomości zawodowe i zdobyłam doświadczenie. To zaczęło otwierać drzwi do kariery filmowej.
(...)
Zauważyłam w scenografii dużo zieleni, kurtyny jak z „Twin Peaks”, pomieszanie stylu retro z nowoczesnym.
Estetyka scenografii klarowała się z czasem, nabrała namacalnych kształtów, kiedy znaleźliśmy lokacje. To one determinowały ostateczny kształt projektu.
Dostaliśmy do dyspozycji zniszczony dom, który trzeba było zaaranżować od podstaw, to było dla mnie jak białe płótno.
Połączenie dwóch potężnych historii bohaterek w jednym języku wizualnym musiało się rządzić pewnymi prawami. Amanda, czyli niegdyś słynna tancerka i choreografka z bogatym życiem towarzyskim, jest z powodu choroby i niepełnosprawności zmuszona do egzystencji w obskurnym nadmorskim miasteczku w Anglii. Odzwierciedliłam to w bogatej scenografii z ekskluzywną paletą kolorów, w głębokich tonach z aksamitnymi akcentami, w drogich meblach. Dom Amandy jest podzielony na górę i dół, dosyć symbolicznie, bo Amanda jeździ na wózku inwalidzkim, więc jej królestwo znajduje się na parterze. Kiedy Maud dociera na miejsce, dostaje do dyspozycji pokój na pierwszym piętrze nieremontowanym od czasów poprzedniej właścicielki. Przykurzone pastelowe kolory i zygzakowata tapeta wzbudzają niepokój podobnie jak kawalerka Maud. Kuchnia to przestrzeń bardziej neutralna - zamknięta w przeszłości i pokazująca skalę domu. Jest przeznaczona głównie dla Maud. Kiedy przyjaźń bohaterek ewoluuje, Maud zaczyna spędzać więcej czasu w pokojach Amandy i zaczyna się wtrącać w jej życie prywatne, narzucając swoją wizję świata.
(...)
Obsesją Maud jest też William Blake. Jego twórczość miała wpływ na wygląd scenografii?
- Poniekąd. Jego obrazy widać wyraźnie w ołtarzu, który Maud obsesyjnie kreuje. Są też łącznikiem ze światem Amandy. To był pomysł Rose. Maud zainspirowana Williamem Blakiem zaczyna patrzeć na wszystko bardzo symbolicznie. Zwłaszcza ostatnia scena w filmie jest zaczerpnięta z twórczości tego artysty.
Gdzie znaleźliście dom Amandy i mieszkanie Maud?
- Główne lokacje filmu, czyli wnętrza, znajdowały się na północy Londynu. Zdjęcia zewnętrzne powstawały w Scarborough na północy Anglii. Połączenie elewacji budynku z wnętrzami nie było prostym zadaniem. Ponieważ akcja filmu rozgrywa się w nadmorskim miasteczku, szukaliśmy odizolowanego domu na wzgórzu, który by reprezentował posiadłość Amandy. Niestety, nie znaleźliśmy pasującej lokacji, więc wpadłam na pomysł, aby od strony ogrodu wybudować werandę i ścieżkę prowadzącą do domu, gdzie bujna roślinność pomogła nam ukryć ruchliwą okolicę Highgate.
(...)
*Paulina Rzeszowska - scenografka. Jest absolwentką Wydziału Scenografii w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po przeprowadzce do Londynu zaczęła pracować w branży filmowej, m.in. przy wielokrotnie nagradzanych filmach krótkometrażowych („Little Soldier”, „Three Brothers”, „Beverley”, „Naphta”). Pracowała przy teledyskach (m.in. dla Madonny, Dizzee Rascal, Run The Jewels, FKY Twigs, Jorji Smith). Jej pierwszy film pełnometrażowy „Imperial Blue” kręcono w Ugandzie. Drugi film fabularny Rzeszowskiej to „Saint Maud” finansowany przez BFI i Film4. Paulina właśnie ukończyła pracę nad kolejnym filmem „Censor” (BFI i Film4) w reżyserii Prano Bailey-Bond
Cały wywiad mogą Państwo przeczytać NA STRONIE WYSOKICH OBCASÓW.